Alf opowiada Brianowi swoją wersję budowy wszechświata. Chłopiec ma potem problemy w szkole, gdyż głosi na lekcjach, że Układ Słoneczny składa się z jedenastu planet. Kosmita podejmuje się naprawy telewizora. Są kłopoty.
Alf niemal co noc budzi Kate, żeby poznać niuanse amerykańskiej polityki. Przyjaciółka omawia z nim system polityczny kraju i potem wyobraża sobie, że oboje rywalizują ze sobą w wyborach prezydenckich.
Rodzina Tannerów zdążyła już przyzwyczaić się do goszczącego u nich przybysza z kosmosu. Mimo to jego zachowania nadal potrafią doprowadzić ich do furii. Pewnego dnia rodzice postanawiają przenieść Alfa do garażu...
Wuj Albert widzi Alfa w ogródku i umiera na zawał. Futrzany kosmita obawia się, że wystraszył go na śmierć. Niedługo potem pogrążeni w żałobie Tannerowie mają okazję poznać melmacjańskie rytuały pogrzebowe.
Willie ratuje Alfa przed policjantami, którzy otoczyli dom Ochmonków. Kosmita zostaje wzięty za włamywacza. Alf zostaje uwięziony w domu Ochmonków i mówi różnymi głosami, żeby przekonać policjantów, że złodzieje wzięli zakładników.
W dach garażu Tannerów uderza uszkodzony statek kosmiczny. Jego pasażer - włochaty stwór Alf - pozostaje na Ziemi. Dzieci Tannerów darzą sympatią do Alfa, natomiast rodzice odnoszą się do nowego lokatora z dystansem.