Rodzinka Treflików lubi razem spędzać czas, ale okazuje się, że nie zawsze trzeba być razem, a niektóre rzeczy wychodzą lepiej, gdy robi się je osobno.
Zła pogoda psuje plany dotyczące rodzinnej wycieczki. Z pomocą małego wujcia dzieciom udaje się jednak odegnać nudę i znaleźć przyjemność, nawet w tak mało pasjonującym zajęciu, jakim jest sprzątanie.
W sąsiedztwie Treflików zamieszkuje pan Robobot. Tatuś pragnie się z nim zaprzyjaźnić, szybko jednak okazuje się, że nowy znajomy nie jest najlepszym kandydatem na bliskiego kolegę.
Dzieci znajdują kartonowe pudło i przerabiają je na domek. Z pomocą małego wujcia budynek magicznie się powiększa i można w nim zorganizować międzypokoleniowe przyjęcie.
Treflik znajduje w parku koronę. Tak bardzo wciela się w rolę króla, że przestaje być sobą. Dopiero dzięki rodzinie uświadamia sobie, że bycie królem to nie tylko przyjemności, ale także obowiązki.
Rodzinka Treflików lubi razem spędzać czas, ale okazuje się, że nie zawsze trzeba być razem, a niektóre rzeczy wychodzą lepiej, gdy robi się je osobno.
Dzieci czekają na wizytę u cioci, w której domu mieszka wiele zwierząt. Okazuje się, że posiadanie zwierzątka ma zarówno dobre, jak i złe strony. Nie zniechęca to jednak Treflinki ani Treflika do wzięcia od cioci kotka, którym chcą się opiekować.