Sokole Oko pełni służbę na froncie za zabitego chirurga. W obawie o swoje życie, postanawia sporządzić testament, ze specjalnymi zapisami dla swoich przyjaciół, gdy jest wciąż przytomny na ciele i umyśle.
Ojciec Sokolego Oka dzwoni i chce rozmawiać z kolegą zamiast z synem. Okazuje się, że w wyniku pomyłki Sokole Oko zostaje oficjalnie uznany za zmarłego.
Snajperzy ostrzeliwują obóz. Sokole Oko i B. J. przyjmują prywatnie pacjentów i każą sobie płacić za wizytę. Sierżant Kimble usiłuje zdobyć fałszywe zaświadczenie o chorobie uszu, by wrócić do domu statkiem.
Chirurdzy z MASH-a wracają z konferencji medycznej. Psuje się im się autobus i gubią drogę. Siedzącym w zepsutym autobusie lekarzom poddaje się ranny północnokoreański żołnierz.
Pilot śmigłowca chce zastrzelić rannego konia, którego zauważył. Radar namawia Sokole Oko i B.J., żeby spróbowali wyleczyć zwierzę. Gorące Wargi i Frank dowiadują się o rocznicy ślubu dowódcy i chcą mu zrobić prezent.
W trakcie ataku rakietowego, szpital polowy przyjmuje podopiecznych siostry Cratty. Wśród nich jest ciężarna dziewczyna z raną postrzałową. Tymczasem Frank posądza jedną z sierot o kradzież Purpurowego Serca, które otrzymał za dość wątpliwe zasługi.
Jeden z pacjentów szpitala polowego twierdzi, że jest Jezusem Chrystusem. Gorące Wargi i Frank przekonani, że chory symuluje chorobę psychiczną wzywają pułkownika Flagga ze służb specjalnych. Stan lotnika ma także ocenić biegły psychiatra.
Do szpitala przyjeżdża kapelan dywizji, pułkownik Hollister. Zmusza Mulcahy'ego do napisania optymistycznego listu do rodziców Davisa. Sokole Oko chce pobić rekord w liczbie ludzi, których można zmieścić w jeepie.
Sokole Oko ratuje życie pułkownikowi. Wcześniej oficer chciał, by chirurg został ukarany za brak należytego szacunku wobec przełożonych. B.J. usiłuje ocalić małżeństwo przyjaciela, który dowiedział się o zdradzie żony.
Jednostka wprowadza nagrodę dla żołnierza miesiąca. Jest nią tygodniowy urlop w Tokio. Klinger i Radar robią co w ich mocy, by zasłużyć na wyróżnienie. Zwycięzcę ma wybrać Frank. Tymczasem zapada jednak na nietypową chorobę.
Do MASH trafia pułkownik Chaffey. Poszkodowany w wypadku samochodowym pacjent nosi przy sobie zabytkowy, kowbojski rewolwer. Gdy ukochana broń pułkownika ginie, Chaffey domaga się surowego ukarania winnego.
Żołnierze otrzymują korespondencję od swoich najbliższych. Pułkownik Potter dowiaduje się, że wkrótce zostanie dziadkiem. Z kolei major Burns otrzymuje od żony wiadomość, że ta pragnie rozwodu. Kobieta dowiedziała się o jego romansie z Margaret.
Na pozór prozaiczna prośba o sprowadzenie soku pomidorowego dla pułkownika Pottera uruchamia łańcuch absurdalnych zdarzeń. Major Burns oczekuje pewnej przysługi za spełnienie prośby.
Radar pisze list do domu. Relacjonuje w nim ostatnią serię inspekcji stóp. Opowiada również, w jaki sposób urzeczywistniają się złe przeczucia żony pułkownika Pottera.
Podczas pijackich wygłupów Sokole Oko i B.J. umieszczają zawieszkę na dużym palcu u nogi nieprzytomnego Franka. Żart przestaje być śmieszny, kiedy okazuje się, że major został przewieziony na linię frontu.
Jadąc jeepem, Sokole Oko ma wypadek. Zostaje uratowany przez południowokoreańską rodzinę. By nie zasnąć po przebytym wstrząsie mózgu, zaczyna snuć opowieść. Nie przeszkadza mu fakt, że wybawiciele go nie rozumieją.
Sokole Oko ma problemy z potencją. Frank wystawia na aukcji niepotrzebne rupiecie ze szpitala. Radar jest zrozpaczony po śmierci pacjenta, którym się szczególnie zainteresował.
Chorujący na cukrzycę pilot śmigłowca chce przewieźć z frontu jak największą liczbę rannych, aby zyskać tytuł pilota roku. Lekarze zdecydowanie się temu sprzeciwiają ze względu na jego stan.
Do szpitala polowego przyjeżdża pielęgniarka, która kiedyś mieszkała z Sokolim Okiem. Mężczyzna nigdy nie pogodził się z ich rozstaniem. Teraz czuje się jeszcze bardziej zdruzgotany, okazuje się bowiem, że kobieta jest już mężatką.
Początek lat 50. XX wieku, wojna w Korei. Lekarze i pielęgniarki ofiarnie ratuja życie rannym żołnierzom, ale też płatają sobie figle piją i grają w karty. O absurdach wojny na smutno i wesoło...